Do garnka z gotującą się wodą dodajemy ziarna ziela angielskiego, czosnek oraz liście laurowe. Wsypujemy 2 łyżki soli i zostawiamy do wystygnięcia. Zanurzamy szynkę w zimnej solance, a następnie odkładamy na 1 – 2 dni do lodówki. Co kilka godzin przewracamy ją i ugniatamy.

Znajdujące się w garnuszku śliwki zalewamy wodą (do momentu, aż przykryje ich wierzchnią część). Wstawiamy na gaz, wsypujemy kardamon, zmielone goździki oraz 1/2 łyżeczki pieprzu cytrynowego. Całość gotujemy do momentu, aż śliwki całkowicie zmiękną i zaczną się rozpadać. Przy pomocy sitka oddzielamy śliwki od wywaru (nie wylewamy go). Przy pomocy blendera miksujemy owoce do momentu, aż powstanie jednolita masa.

Osuszoną ręcznikiem papierowym szynkę umieszczamy w naczyniu, doprawiamy pieprzem, solą, a następnie podlewamy wywarem śliwkowym. Przez pół godziny pieczemy pod przykryciem w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Pamiętajmy, aby co kilka minut podlewać mięso wodą ze śliwek. Po upływie czasu zdejmujemy pokrywkę, smarujemy glazurą ze śliwek kalifornijskich i pieczemy przez kolejne 30 minut, po czym zwiększamy temperaturę do 210 stopni. Nakładamy ostatnia porcję musu owocowego i pieczemy jeszcze przez pół godziny, pilnując, aby szynka nie spiekła się zbyt mocno. Aby mieć pewność, że mięso jest gotowe wbijamy w nie termometr. Temperatura powinna oscylować w granicach 72-78 stopni.

Jeżeli planujemy podać szynkę na ciepło, pozostawiamy ją pod przykryciem przez 15 – 20 minut. Jeżeli będzie spełniała funkcje wędliny, należy ją odkryć i pozostawić do wystygnięcia.